DIY: Mieszanie pigmentów, czyli nowe kolory za darmo!
Ostatnio byłam na małych zakupach w Naturze i trafiłam akurat na promocję pigmentów KOBO. Za cenę jednego, można było nabyć dwa, a co za tym idzie, kupując dwa, dostawało się aż cztery! [Tak, wiem – moje umiejętności matematyczne są godne pozazdroszczenia ;)]
Postanowiłam więc kupić sobie cztery sztuki. No i pojawił się dylemat – jakie kolory wybrać? Na pierwszy rzut poszedł pigment kobaltowy i złoty. Jako trzeci wybrałam żółty. Ostatni miał być pomarańczowy, ale w ostatniej chwili coś mnie tknęło – wybrałam czerwony! Wiem, że mało osób maluje oczy na czerwono, ale uświadomiłam sobie, że mając 3 kolory podstawowe (żółty, niebieski i czerwony), łatwo osiągnę kolory pochodne, czyli zielony, pomarańczowy i fioletowy! Dodatkowo, czerwony pigment można zmieszać z błyszczykiem i mamy przepiękną czerwoną szminkę!
Idąc tym tokiem rozumowania, postanowiłam w domowym zaciszu pobawić się w alchemika i stworzyć zupełnie nowe kolory pigmentów! Wbrew pozorom, mieszanie pyłków nie jest takie łatwe – trzeba tutaj cierpliwości i precyzji.
Co będzie nam potrzebne?
Ok, więc mamy już nasz „pakiet startowy małego alchemika”. Co dalej?
Jak widzicie, sprawa jest banalnie prosta i opiera się na wiedzy z 1 klasy podstawówki, dotyczącej mieszania kolorów.
Oto moje efekty mieszania:
Pigmenty KOBO 408 + 401 = zielony kolor | |
Pigmenty KOBO 408 + 403 = fioletowy kolor | |
Pigmenty KOBO 403 + 401 = pomarańczowy kolor |
Oczywiście jeśli chcecie mieszać dalej, nic nie stoi na przeszkodzie – możecie zmieszać pomarańcz z fioletem (w różnych proporcjach) i uzyskacie coś a’la brąz, możecie dodać do pigmentów koloru białego – uzyskacie rozbielenie, czyli np. z czerwonego zrobi się róż, ewentualnie dodajcie troszkę perłowego koloru, itd. Proponuję też wykorzystać miki, choć są one lżejsze i znacznie mniej trwałe od pigmentów. Ale do modyfikacji koloru powinny być w sam raz – ich nośnikiem stanie się pigment, a same miki wpłyną na kolor naszego kosmetyku. Mieszanie może okazać się trudniejsze (o ile w ogóle się zmieszają), ale warto spróbować! Eksperymentujcie! 😀 Do odważnych świat należy! 😉
A tutaj na koniec, mała tablica ilustrująca moje pigmenty:
A Wy próbowaliście mieszać ze sobą kosmetyki? Z jakim skutkiem? Podzielcie się doświadczeniami w komentarzach! :*