Sztuczne rzęsy – polecane modele, kleje i pęsety
Gdy zabieramy się za przyklejanie sztucznych rzęs, warto zadbać o odpowiednie akcesoria i wybrać taki model rzęs, który będzie pasował do makijażu i naszego oka.
W poprzednim artykule szczegółowo zaprezentowałam Wam, jak krok po kroku przykleić sztuczne rzęsy. Instruktaż znajduje się TUTAJ
Teraz nadszedł czas, by napisać, jakie modele rzęs warto wybrać, który klej jest dobry, oraz jaką pęsetę kupić. Mogłoby się wydawać, że to prosty temat, jednak co wizażysta, to odpowiedź na powyższe pytania będzie inna. Wiele zależy od indywidualnych upodobań, zarówno w kwestii modeli rzęs, jak i akcesoriów.
W poniższym wpisie przedstawię Wam moje osobiste upodobania, które wypracowałam przez lata praktyki. Oczywiście Wasi faworyci mogą być zupełnie inni. Jeśli tak – podzielcie się tym w komentarzach! 🙂
Zacznijmy więc może od akcesoriów, a konkretniej od tego, jakie pęsety warto wybrać i dlaczego ważne jest też kupienie odpowiednich nożyczek.
Pęseta do przyklejania sztucznych rzęs
Jak to mawiają, „co kraj, to obyczaj”. Osobiście wypróbowałam wiele różnych pęset, miewając różnych faworytów.
1Godnym uwagi rodzajem pęsety, jest wygięta w łuk „łapka”, którą możemy chwycić rzęsy na środku. Jej zaleta polega na tym, że możemy ułożyć kształt rzęs tak, by przylegał do powieki i niewiele trzeba później poprawiać. Minus jest taki, że rzęsy musimy nakładać „od góry”, a nie „z boku”, ponieważ trzonek pęsety jest przymocowany do łuku właśnie w części środkowej. Jeśli więc naklejamy rzęsy komuś, to operowanie nią jest w miarę łatwe. Jeśli jednak doklejamy rzęsy sobie, mogą przeszkadzać nam w tym własne rzęsy.
2Jakiś czas temu dość często przyklejałam rzęsy pęsetą zakończoną spłaszczonymi „łopatkami„. Jest ona bardzo wygodna i nadal do niej wracam, gdy potrzebuję chwilowej odmiany 🙂 Łatwo ją używać, bo końcówka, którą operujemy jest niewielka, dlatego dobrze i sprawnie chwyta rzęsy. Używałam jej w instruktażu doklejania rzęs krok po kroku. 3 Nożyczki są nieodłącznym akcesorium, jeśli chcemy dobrze przykleić rzęsy. Im mniejsze, tym bardziej precyzyjnie możemy się nimi posłużyć. Po co nam nożyczki? O tym napiszę poniżej. 4 Obecnie najlepiej dokleja mi się rzęsy pęsetą techniczną, z wydłużonymi, płaskimi ramionami, „złamanymi” na bok.Wygoda stosowania takiej pęsety polega na tym, że łatwo nią złapać rzęsy gdy już są naklejone i „scalić” je przez niewielki nacisk z własnymi, pomalowanymi wcześniej rzęsami.
Można nabyć pęsety lekko wygięte w łuk, jednak ja wolę prostą, ponieważ nie zawsze wspomniane wygięcie pasuje do danego kształtu oka i można przez to przypadkowo złapać skórę malowanej osoby.
Większość tych akcesoriów kupicie na Allegro, bądź na eBay.
Nożyczki – do czego są potrzebne?
Pierwszym, głównym przeznaczeniem nożyczek jest oczywiście docinanie paska sztucznych rzęs do długości naszego naturalnego łuku. Gdyby miały być wykorzystane tylko w tym celu, nie musiałyby być zakończone bezpieczną, okrągłą końcówką.
Warto jednak rozważyć również docinanie nimi pojedynczych włosków w sztucznych rzęsach, już po doklejeniu ich do oka, jeśli okazuje się, że zaczynają nieestetycznie odstawać. Jest to praktyka często stosowana przez wizażystki, które doklejając kępki rzęs wyrównują za długie włoski. Dzięki temu osiągamy „spokojniejszy” łuk i rzęsy wyglądają naturalniej.
Oczywiście nigdy nie należy docinać rzęs, gdy nie mamy wprawy, nie widzimy gdzie są nasze naturalne rzęsy, a gdzie sztuczne, ani gdy nie posiadamy „bezpiecznych nożyczek”, a jedynie takie do skórek!
Docinanie rzęs absolutnie nie polega na wycięciu ich „od linijki”, ponieważ wówczas również wyglądają nienaturalnie. Chodzi o to, by nie odstawały one za bardzo od linii wyznaczonej przez nasze naturalne rzęsy.
Warto zainwestować w takie nożyczki, ponieważ sprawdzają się one świetnie również do docinania naszych naturalnych brwi, kiedy regulujemy ich łuk. Jest to więc produkt wielofunkcyjny!
Kleje do sztucznych rzęs
Jeśli kiedykolwiek próbowałyście kleić rzęsy dodawanymi w gratisie klejami, na pewno już wiecie, że nie jest to najlepsze rozwiązanie 😉 Jeżeli przez to zraziłyście się do doklejania sztucznych rzęs, naprawdę warto podjąć jeszcze jedną próbę, ale z użyciem dobrej jakości kleju.
Poniżej 3 moje ulubione kleje do rzęs:
1 Klej Ardell Lash Grip – bardzo dobrej jakości produkt w niskiej cenie. Możecie nabyć go za ok. 15 zł na Allegro. Klei mocno, rzęsy wyglądają naturalnie, nie brudzi połyskującymi kropkami powiek. To godny polecenia produkt, jego minusem może być brak dostępności w sklepach stacjonarnych. Do klejenia zarówno kępek, jak i rzęs na paskach. 2 Klej DUO – bardzo znany i ceniony produkt, który jest ponad dwukrotnie droższy od Ardell (36 zł w INGLOT), jednak równie skuteczny. Wysycha do bezbarwnego matu, jeśli więc nawet nałożymy go za dużo, nie tworzy grubych, odstających powłok na powiece. Osobiście mam do niego mieszane uczucia – czasem go lubię, czasem nie 🙂 Moim zdaniem nie bardzo nadaje się do klejenia kępek, bo jest zbyt rzadki. Znacznie lepiej sprawdza się podczas klejenia pasów rzęs. 3 Klej Make-Up Atelier Paris – specjalistyczny produkt dla wizażystów. Cena nie jest wysoka, ponieważ kosztuje około 30 zł. Problem tkwi jednak w dostępności – bardzo ciężko go kupić. W grę wchodzi głównie internet. Wspominam o nim jednak tutaj dlatego, że jest on najmocniejszym klejem, jakiego używałam i świetnie klei kępki rzęs. Właściwie to wolę go używać właśnie do kępek, niż do pasków.Jego minus polega na tym, że zastygając tworzy połyskującą warstewkę, którą czasami trzeba pomalować czarnym eyelinerem. Nic jednak nie przebije jego wytrzymałości na powiece, dlatego znalazł u mnie w kufrze stałe miejsce 🙂
Jaki model sztucznych rzęs wybrać?
Osobiście jestem fanką naturalnie wyglądających rzęs, dlatego nie sięgam po żadne awangardowe modele.
Najczęściej korzystam ze sztucznych rzęs firmy Ardell, którą zapewne większość z Was kojarzy. Dostępne są dwa sztandarowe modele, które non stop eksploatuję:
1Ardell 318 – sławne „połówki”, które dokleja się tylko w zewnętrznym kąciku oka, aby zagęścić optycznie rzęsy tam się znajdujące. Wyglądają super naturalnie i „podnoszą” zewnętrzny kącik oka. Świetne dla opadającej powieki i dla Pań, które nie lubią wyraźnie sztucznych rzęs na powiekach, a chcą podkreślić linię oka. Kupicie je na Allegro za ok. 16 zł.
2Ardell Demi Wispies – chyba najpopularniejsze dostępne sztuczne rzęsy, które bez problemu można kupić na Allegro za ok. 12 zł. Są to rzęsy całościowe, utkane na bardzo cieniutkiej żyłce. Wyglądają na powiece bardzo naturalnie i świetnie się noszą. W zasadzie nie mają wad… No, może oprócz jednej: nie ma praktycznie żadnej standaryzacji w wyglądzie tego modelu. Spójrzcie na zdjęcie poniżej, zamówiłam 3 opakowania tych rzęs i przysłano mi 3 zupełnie inaczej wyglądające pary:Dlatego trzeba zachować czujność – Demi Wispies, Demi Wispies nie są równe i czasami to kwestia loterii, czy dostaniemy ładny, czy brzydszy egzemplarz 😉
Druga firma rzęs, którą bardzo lubię to Velour Lashes. Nie należą one do tanich, ponieważ ich cena to ok. 100 zł, jednak na oczach wyglądają po prostu pięknie. Są wykonane z naturalnego włosia norki, a trzymając je w ręce macie wrażenie, że ktoś, kto je stworzył, wkładał w to bardzo dużo serca. Warto zwrócić uwagę na dwa modele:
1 Lash In City – model podobny do Ardell Demi Wispies, jednak rzęsy są nieco gęściej rozłożone. Jakość oczywiście jest dużo wyższa niż Ardell, jednak cena może działać odstraszająco. Na powiekach wyglądają bardzo naturalnie, pomimo czarnego paska, na którym są mocowane.
2 Complete Me – najsławniejszy chyba model rzęs Velour Lashes. Nadają oku piękny, uwodzicielski kształt, a powstały wachlarz rzęs jest niesamowicie seksowny. Są to rzęsy idealne do wieczorowego makijażu, na dzień mogą bowiem być za ciężkie. Warto jednak mieć je w swojej kolekcji, ponieważ naprawdę pięknie podkreślają oczy!
Jest oczywiście wiele innych modeli rzęs, jednak wymienianie ich wszystkich sprawiłoby, że napisałabym książkę, a nie artykuł 🙂 Dlatego na tym poprzestanę.
Pierwsza część tematyki rzęs dotyczyła doklejania ich krok po kroku. Poniższy obrazek przeniesie Was do wpisu: