Podrażnione oczy, zmęczone pracą przed komputerem – pierwsza pomoc
Podrażnione oczy, zmęczone pracą przed komputerem – temat jest mi niezmiernie bliski, ponieważ ostatnimi czasy biję rekordy ilości godzin spędzonych przed monitorem. Dodatkowo dochodzi regularne gapienie się w ringlight, kiedy robię zdjęcia na Snobkę.
Moje oczy cierpią, a ja razem z nimi 😉
Zmęczenie oczu przybiera różne formy – od niewielkiego przekrwienia, poprzez uczucie „piasku” pod powiekami, aż po ból i suchość gałki ocznej.
Osobiście niestety już nieraz doświadczyłam tych nieprzyjemnych objawów, konsultowałam to nawet z okulistą, ponieważ poziom podrażnienia moich oczu był nieznośny. Wypróbowałam wiele, wiele produktów i dziś opowiem Wam o tych, które przynoszą mi największą ulgę.
W pierwszej kolejności przedstawiam duet – żel i krople, które stawiają moje oczy momentalnie „na nogi” 🙂
Mowa o żelu ze świetlikiem i chabrem bławatkiem FlosLek oraz o kroplach VisioCare firmy Profilactica.
Obydwa te produkty kupiłam jakiś czas temu i była to miłość od pierwszego użycia.
Żele FlosLek znałam już dużo wcześniej, jednak zazwyczaj kupowałam żel z rumiankiem, albo arniką. Nie ma porównania w działaniu między nimi a wersją z chabrem bławatkiem.
Tamte delikatnie łagodzą, natomiast wersja z niebieską nakrętką momentalnie budzi oczy! Można odczuwać delikatnie mrowienie, ale jest ono bardzo przyjemne i pobudzające. Odświeżenie oczu jest natychmiastowe, a gałki oczne stają się jaśniejsze i mniej przekrwione!
Krople VisioCare to drugi produkt, który bardzo lubię.
To mieszanka destylatów z rumianku, świetlika i oczaru. Zupełnie nie pieką, nawet bardzo podrażnionych oczu, odświeżają je, zmniejszają przekrwienie i przywracają komfort widzenia. Należy je zużyć w ciągu kilku dni od otwarcia.
Oprócz tych dwóch produktów często stosuję pewien trik, gdy czuję, że moje oczy już „wychodzą z orbit” ze zmęczenia. Przemywam gałki oczne roztworem soli fizjologicznej.
To bardzo pomaga, zwłaszcza jeśli po całym dniu pokruszy nam się tusz i jego drobinki dostaną się do oczu. Sól fizjologiczna wymywa bowiem dokładnie wszelkie zanieczyszczenia z powierzchni gałki ocznej. Po takim przemyciu oka stosuję krople i efekt jest naprawdę super.
Jest jeszcze kilka innych produktów, które zasługują na polecenie.
Produktem na podrażnione oczy, który poleciła mi okulistka jest Systane Ultra, krople nawilżające.
Mają one bardzo długą, jak na tego rodzaju produkt datę ważności – aż 6 miesięcy. Oczywiście wskazuje to na stosunkowo wysoką zawartość konserwantów, jednak nie zauważyłam jakichkolwiek skutków ubocznych stosowania tych kropli. Uczucie ulgi następowało szybko, a oczy nie piekły po użyciu. Czytałam jednak, że długotrwałe stosowanie produktów konserwantami może prowadzić do zespołu suchego oka, dlatego przerzuciłam się na bardziej naturalne produkty.
Tak właśnie odkryłam BIOLAN – minimsy z hialuronianem sodu.
Występują w 2 wersjach jako krople i żel. Krople mają stężenie 0,15%, a żel 0,3%. Nie zawierają konserwantów, więc są bezpieczne w użytkowaniu nawet dla bardzo wrażliwych oczu.
Świetnie nawilżają, a uczucie komfortu jest długotrwałe. Żel pozostawia delikatną powłokę na gałce ocznej, dzięki czemu jest ona chroniona przed warunkami zewnętrznymi.
Bardzo polecam te krople! Ich jedynym minusem jest to, że są stosunkowo drogie, ponieważ minimsy należy wyrzucić natychmiast po użyciu. Niemniej naprawdę działają i jako dorazna pomoc, dla kogoś kto nie potrzebuje kropli na stałe są super rozwiązaniem.
Niewątpliwym godnym uwagi środkiem nawilżającym gałkę oczną są krople Starazolin HydroBalance.
Jeśli ktoś z Was miał styczność ze zwykłymi kroplami Starazolin i nie lubi ich, bo pieką w oczy, niech nie przekreśla HydroBalance! Działają one zupełnie inaczej, są delikatne, nie pieką i dobrze nawilżają. Zawierają niestety konserwanty, ale dzięki temu można je zużyć w ciągu 8 tygodni od otwarcia.
Dodatkowo w opakowaniu są aż 2 buteleczki po 5ml, więc wystarczają na dłużej.
Na koniec bardzo znane krople Visine.
Mam do nich mieszane odczucia. Z jednaj strony doskonale „wybielają” gałkę oczną z przekrwienia, z drugiej pieką. Oczywiście jest to subiektywne odczucie, jednak u mnie działa to tak, że jak mam bardzo podrażnione i przekrwione oczy a mam zrobić makijaż na Snobkę, to w pierwszej kolejności używam kropli łagodzących, albo soli fizjologicznej, a dopiero pózniej kropli Visine.
Na koniec polecam Wam video, które nagrałam dawno temu na temat pierwszej pomocy przy opuchniętych oczach:
Myślę, że to tyle. Jak sobie jeszcze coś przypomnę, to dopiszę.